Należeliśmy do "specjalnych" gości z Grouponu. Pokoje nr 203 i 209 straszyły starymi meblami (wytarte i wgniecione łóżka), brudną wykładziną, popękaną umywalką, uszkodzonymi drzwiami do kabiny prysznicowej. Restauracja nie była czynna i były serwowane tylko śniadania.
Bądźcie ostrożni. Nie dajcie się nabić w butelkę na podstawie fotografii wyposażenia hotelu.
Pokaż więcej recenzji (7)
“ Brylantowi brakuje jeszcze szlifu;)”
Krzysztof G (Liczba recenzji: 7)
Zatrzymaliśmy się w tym hotelu podczas dwudniowego pobytu w Pradze, ale chyba to nasza ostatnia wizyta w tym hotelu. Tylko ceną są w stanie konkurować z innymi miejscami. Strasznie wyglądająca łazienka, spartańskie tapczany z rozkompletowana pościelą, oraz dość daleka odległość od centrum nie skłaniają do ponownych odwiedzin. Lepiej dołoży kilkaset koron i mieć wygodny hotel bliżej starego miasta.
Śniadanie, które mieliśmy w cenie, nie do końca nas zadowoliło. Nie żebym narzekał, ale przeschnięte pieczywo i wątpliwej świeżości wędliny średnio mnie napchały ;). Za to kawa dobra ;)
Obsługa spoko, ale pewnie też nie do końca zadowoleni z miejsca, w którym pracują.
Jak wykupi się bilet za 110 koron to - przystanek autobusowy jest tuż po drugiej stronie ulicy, a potem przesiadka w metro - po ok 20-30 min jest się w centrum.
Hotel sam w sobie niezły. Pokoje ładne, zadbane. Obsługa marna. Recepcjonistki strasznie aroganckie. Ogólnie Panie sprawiały wrażenie obrażonych na cały świat. Jeśli zastanawiacie się nad wykupieniem pobytu w tym hotelu na stronach GRUPON-u to proponuję: schodzić na śniadania punktualnie o 8-00, bo po tym czasie może być problem z brakiem zastawy i jedzenia oraz nie brać opcji z kolacją. Dostaliśmy ociekające olejem frytki i kawałek mięsa.
“ Hotel jeden z najgorszych w jakich byliÅ›my”
tomasz d (Liczba recenzji: 1)
Czystość w hotelu, a raczej jej brak pozostawia wiele do życzenia. Dostaliśmy pokój na drugim piętrze. Rzeczy w pokoju stare, śmierdząca wykładzina z plamami, pościel z dziurami i łazienka jak z przed 30 lat. Śniadania bardzo monotonne( tylko dżem, płatki, mleko, brak warzyw i najgorsza rzecz: stare twarde pieczywo, nawet raz z pleśnią. Kelner, któremu to zgłosiłam wzruszył ramionami i w ogóle się tym nie przejął. Jedynym plusem hotelu jest lokalizacja, czyli 10 min pieszo do stacji metra.